Skra lepsza od Kasztelana

Mecz od pierwszych minut był wyrównanym widowiskiem. Gra przez większość czasu prowadzona była w środku pola. Kasztelan nie grał źle, jednak wszystko rozbijało się na 20 metrze przed bramką rywali. Żaden z „piwoszy” nie miał pomysłu na twardo grającą obronę gospodarzy. Gra naszej drużyny wyglądała niczym bicie głową w mur. Zarówno z jednej jak i z drugiej strony brakowało klarownych sytuacji strzeleckich. W tej części gry zagroziliśmy bramce Skry tylko raz, ze stałego fragmentu gry. W 18. minucie Mateusz Telesiewicz uderzył z rzutu wolnego. Piłkę nie bez trudu odbił Patryk Kwaśniewski. Ta trafiła do Łukasza Paczkowskiego, strzelił precyzyjnie, jednak i tym razem goalkeeper Drobina zachował się znakomicie i obronił to uderzenie. Gospodarze najgroźniejszą swoją akcję przeprowadzili w 37. minucie. Daniel Zjadewicz wrzucił piłkę z prawego skrzydła w pole karne. Do piłki dobiegł Bartłomiej Mielczarski jednak z bliska nie trafił w bramkę i do przerwy bramek w Drobinie nie było. Po wznowieniu gry żwawiej na murawie zaczęli poruszać się sierpczanie. W 54. minucie świetną akcję zespołową przeprowadzili „piwosze”. Ostatecznie piłka trafiła do Piotra Pawłowskiego, który umieścił ją w siatce. Niestety nasz zawodnik był na spalonym i nie mogliśmy cieszyć się z gola. Po chwili ładnie z dystansu uderzał Damian Kotkiewicz, minimalnie chybił. Te pierwsze piętnaście minut drugiej połowy mogło się podobać w wykonaniu sierpczan. Gra zaczynała się zazębiać i "pachniało golem". Były to dobre odczucia jednak bramka padła dla rywala. Niegroźna strata w środku pola. Przerzut piłki na prawą stronę, gdzie Piotr Pawłowski nie zdążył za Arturem Lewickim, który wpadł w pole karne i sprytnym podcięciem piłki nad Mateuszem Ambrochowiczem wyprowadził Skrę na prowadzenie. Ten gol kompletnie rozbił sierpczan. Trener Lig błyskawicznie interweniował zmieniając poszczególnych zawodników. Niewiele to jednak dało. Zmiennicy nie zmienili jakości ataków Kasztelana. Jedyną realną bramkową akcją Kasztelana był strzał z daleka Łukasza Paczkowskiego. Kwaśniewski broniący bramki Skry nie dał się zaskoczyć i złapał piłkę. W 72. minucie świetną kontrę wyprowadzają gospodarze. Idealnie na pozycję wychodzi Daniel Zjadewicz i w sytuacji sam na sam pokonuje Mateusza Ambrochowicza. Piłkarze naszej drużyny protestowali, że strzelec był na pozycji spalonej. Nic to nie dało i sędzia gola uznał. Do końca zawodów Skra cofnęła się i broniła korzystnego rezultatu. Sierpczanie atakowali, czynili to jednak bez pomysłu i szczęścia. Najlepszą okazję do zdobycia kontaktowej bramki miał Bartłomiej Śmigrodzki, który popisał się świetnym rajdem i uderzeniem zza pola karnego. Piłkę z trudem na róg paruje Kwaśniewski. Więcej bramek w tym pojedynku nie było i Kasztelan musiał przełknąć gorzką pigułkę porażki.

Skra Drobin - Kasztelan Sierpc 2:0 (0:0) A.Lewicki (61), D.Zjadewicz (72)

Sędzia: D.Oleksiewicz

Skra:

Kwaśniewski - Sawicki, Kopczyński, Nowakowski, Ciarkowski, Mielczarski (90 Chorzewski), Gąsiorowski, Lewicki, Marcinkowski, Zjadewicz (93 Gapiński), Krysztofiak

Kasztelan:

M.Ambrochowicz – M.Szulc, M.Siennicki, B.Śmigrodzki, P.Pawłowski, M.Telesiewicz, (71 M.Lemanowicz), D.Kotkiewicz (63 E.Pniewski), K.Sokołowski, A.Jastrzębski (62 P.Zieliński), D.Majewski, Ł.Paczkowski (76 D.Oliwkowski)