W Żurominie też przegrana

Kasztelan przegrywa kolejny swój mecz. Tym razem lepsza okazuje się Wkra Żuromin, która zwycięża 3:2.

Mecz rozpoczynamy dobrze od ataków. Ustawiony w tym spotkaniu na szpicy Damian Kotkiewicz, starał się dużo biegać i szukać okazji strzeleckich. Pomagali mu w tym skrzydłowi Adrian Żuchniewicz i Bartłomiej Śmigrodzki. Dobrą okazję w 13. minucie miał pierwszy z nich jednak jego strzał zablokowali obrońcy i atak się nie udał. Podobnie jak uderzenie Dawida Klepczyńskiego z 23. minuty. Żuromin w pierwszych 30. minutach grał bojaźliwie i po prostu słabo. Kasztelan przeważał, jednak nie potrafił tej przewagi udokumentować. Wreszcie w 29. minucie Bartłomiej Śmigrodzki, zdecydował się na rajd w polu karnym gospodarzy. Obrońca Wkry wydatnie przeszkodził mu w prowadzeniu futbolówki i sfaulował go, co sędzia uwzględnił w swojej decyzji dyktując rzut karny. Strzał z jedenastu metrów na bramkę zamienia Daniel Mitura i Kasztelan zasłużenie objął prowadzenie. Niestety zdobycie gola spowodowało, jakieś dziwne odcięcie paliwa w naszej drużynie. Przeciwnik zaczął grać szybciej i składniej. W 32. minucie kapitalnie zza pola karnego uderzał Arkadiusz Narewski, jednak Piotr Zieliński w bramce Sierpca zachował się świetnie i obronił ten strzał. Goalkeeper gości w pierwszej połowie zaliczył jeszcze jedną spektakularną interwencję w 42. minucie, jednak zanim to nastąpiło gospodarze zdobywają gola i wyrównują stan meczu. Stało się to w 34. minucie. Mocne uderzanie z dystansu paruje Zieliński, jednak przy dobitce Szymona Masiaka jest bezradny. Do końca połowy więcej goli nie pada ale można było zobaczyć wreszcie dobry dłuższy fragment meczu w wykonaniu Kasztelana. Po wznowieniu gry, znów lepiej prezentowali się gospodarze, podobnie jak w końcówce I połowy. W 54. minucie nastąpiła bliźniacza sytuacja jak ta z 34. minuty. Strzał z dystansu zawodnika Wkry, odbity przez Zielińskiego i skuteczna dobitka znów Szymona Masiaka. Kasztelan przegrywał, a ich gra nie napawała optymizmem. Na szczęście po stracie gola, nie mając nic do stracenia zaczynają grać śmielej. I ta bardziej otwarta gra przynosi efekt bramkowy. W 67. minucie Adrian Żuchniewicz na bramkę rywali i został ostro potraktowany przez obrońcę Żuromina. Sędzia spotkania nie miał po raz drugi wątpliwości i ponownie wskazał na wapno. Podobnie jak przy pierwszej tego typu sytuacji do piłki podszedł Daniel Mitura. Uderzył precyzyjnie, myląc bramkarza Wkry i po raz drugi w tym meczu był remis, tym razem 2:2. Kolejne minuty były ciekawe na boisku. Obie drużyny nastawiły się na atak i mieliśmy sporo sytuacji podbramkowych. Niestety nie były to tzw. stuprocentowe okazje i bramek z nich nie było. W 76. minucie Wkra wykonywała rzut wolny. Centra w pole karne, gdzie górą piłkę wygrywa Szymon Masiak i umieszcza futbolówkę w siatce bramki strzeżonej przez Piotra Zielińskiego. Kasztelan stara się znów odrobić straty. Wrzutki, strzały z dystansu bez efektu bramkowego. Sprawę dodatkowo komplikuje czerwona kartka którą obejrzał Wojciech Mazurowski w 83. minucie. Była to kara z gradacji dwóch żółtych kartek i do końca spotkania Kasztelan grał w osłabieniu. Do końca mimo ambitnej postawy piłkarzy z Sierpca nie udaje się wyrównać stanu meczu i ostatecznie Wkra zwycięża 3:2.

Wkra Żuromin - Kasztelan Sierpc 3:2 (1:1) S.Masiak (34)(54)(76) - D.Mitura (29rzk)(67rzk)

Wkra: M.Chojnacki – K.Dąbkowski, Y.Hrushytskyi, T.Kamiński, M.Koczot, S.Masiak, B.Narewski (70 M.Stopczyński), A.Narewski, B.Nowacki (90 M.Narewski), T.Więckiewicz (77 J.Karolewski), B.Żelazny

Kasztelan: P.Zieliński – T.Branicki, P.Winnicki, W.Mazurowski (CzK 83), M.Rokicki, J.Kułaga, D.Klepczyński, A.Żuchniewicz, B.Śmigrodzki, D.Kotkiewicz (77 S.Krajewski II), D.Mitura

FOTO: Radio7