Nieskuteczność przyczyną porażki

Fatalna skuteczność jest powodem, że nasza drużyna przegrywa wygrany mecz. Już od początku spotkania z wiceliderem Huraganem Wołomin gramy lepszą piłkę. Nie idziemy na wymianę ciosów, tylko bronimy się mądrze i wyprowadzamy świetne kontry. W 12. minucie niestety z kontuzją opuszcza plac gry Marcin Mroczkowski i kolejny zawodnik dołącza do sierpeckiego "szpitala" w Kasztelanie. W pierwszych 20. minutach Kasztelan miał trzy znakomite sytuacje do zdobycia gola. Najpierw Daniel Mitura w 6. i 10. minucie nie trafia w bramkę, podobnie kończy się akcja Bartłomieja Śmigrodzkiego. Goście zagrażają nam właściwie tylko po stałych fragmentach, jednak strzały Grzegorza Trzonkowskiego i Mariusza Marczaka nie trafiają do siatki. Końcówka I połowy znów należała do gospodarzy. W 44. minucie świetna kontra w wykonaniu sierpczan. Sebastian Krajewski II mija na skrzydle obrońcę, niestety drugi okazuje się za mocny. Kiedy wydaje się, że zawodnik Kasztelana straci piłkę on fantastycznie wrzuca ją na 7. metr przed bramkę rywali. Tam niczym z „pod ziemi” wyrósł Adrian Żuchniewicz, „zawinął” kryjącego go zawodnika i uderzył w długi róg bramki Wołomina pokonując Selerskiego. Wybuch radości w ekipie Kasztelana i na trybunach. Prowadzenie błyskawicznie mogło zostać podwyższone. Niestety kilkadziesiąt sekund po golu, Jarosław Kułaga dograł dobrą piłkę do Bartłomieja Śmigrodzkiego. Ten znalazł się przed bramkarzem na 10. metrze. Selerski desperacko rzucił się pod nogi naszego kapitana i zdołał odbić piłkę.

Początek drugiej odsłony nie różnił się od tego co działo się w pierwszych 45. minutach. Huragan próbował prowadzić grę, jednak skondensowana obrona Sierpca rozbijała umiejętnie te ataki, sama groźnie kontrując. W 54. minucie kapitalną okazję bramkową ma Sebastian Krajewski II. Był sam niepilnowany przed bramką rywala, mając przed sobą tylko Selerskiego. Mocny strzał, który mija bramkę Huragana i gol znów nie pada. Kolejną okazję na bramkę ma Daniel Mitura. Ma dużo trudniejszą pozycję niż młodszy kolega, ale efekt jego strzału taki sam jak u Krajewskiego, czyli brak gola. Huragan z upływem minut gra coraz lepiej i groźniej atakuje. Aktywny jest szczególnie wprowadzony na plac gry Marcin Figiel. Kasztelan mądrze się broni i próbuje swoich szybkich kontr. W 81. minucie ma miejsce jedna z nich. Piłka trafia do Damiana Kotkiewicza, który mocno kopnął piłkę z niepełnego półobrotu. Mariusz Selerski odbił ją ratując swój zespół od straty gola. Niewątpliwie druga bramka sierpczan podcięła by gości, a tak cały czas zostawali w grze. Te niewykorzystane sytuacje się brutalnie zemściły. W 83. minucie w totalnym zamieszaniu pod bramką Kasztelana, piłkę do naszej bramki kieruje Kamil Żmuda. Po doprowadzeniu do wyrównania, goście „poczuli krew” i ruszyli do natarcia. Szybko udaje im się zdobyć drugiego gola. Kolejne zamieszanie w szesnastce „piwoszy”. Strzał Marcina Figiela wpada do siatki i cała praca w niemalże całym meczu wykonana przez Kasztelana zostaje zaprzepaszczona. Jeszcze zawodnicy podejmują próbę doprowadzenia do wyrównania bez skutku. Sierpc przegrywa niezasłużenie. Przez większość meczu jest drużyną groźniejszą. Mógł zdobyć kilka goli, niestety nasi zawodnicy znów są nieskuteczni. Mści się to w sposób bardzo okrutny. W końcówce tracimy gole, punkty i znów zaliczamy niezasłużoną porażkę.

Kasztelan Sierpc – Huragan Wołomin 1:2 (1:0) A.Żuchniewicz (44) – K.Żmuda (83), M.Figiel (86)

Kasztelan: B.Przybyszewski – M.Mroczkowski (12 S.Krajewski II), P.Winnicki, W.Mazurowski, R.Sobczak, B.Śmigrodzki, Ł.Betlejewski, D.Klepczyński, J.Kułaga, D.Mitura, A.Żuchniewicz (77 D.Kotkiewicz)
Huragan: M.Selerski – M.Ołowski, M.Lendzion, D.Gajewski, R.Dobrzeniecki (77 D.Jurczuk), D.Witak, R.Wielądek (90 M.Augustyniak), D.Ołdak (53 M.Figiel), K.Żmuda, M.Marczak (90 M. Lęgas), G.Trzonkowski (73 K. Witkowski)