Falstart
Nie tak miała wyglądać inauguracja piłkarskiej wiosny w Sierpcu. Piękna pogoda i wydawało się niezbyt wymagający rywal dołujący w tabeli. Nic tylko wygrywać. Zawody rozpoczęły się uroczyście od minuty ciszy i czarnych opasek na cześć niedawno zmarłego byłego zawodnika Kasztelana Jacka Szczepańskiego. Dodatkowo oprawa kibicowska i wyjście piłkarzy w asyście młodych adeptów Akademii Kasztelana podnosiło wizualną jakość widowiska. Sam mecz rozpoczął się od udanej akcji Damiana Majewskiego, który w dogodnej sytuacji minimalnie przeniósł piłkę nad poprzeczką bramki Wichru. Po kolejnych minutach bliski zdobycia gola jest Damian Kotkiewicz jednak i on nie może popisać się celnością. W 23. minucie kontrę wyprowadzają goście. Rywal mija w polu karnym Bartka Śmigrodzkiego. Zawodnik "piwoszy" dość niefortunnie się potyka i pada na zawodnika gości. Sędziujący ten mecz Rafał Szczytniewski interpretuje to jako celowe zagranie i wskazuje na "wapno". Pewnym egzekutorem jedenastki jest Piotr Klimek i mamy dość nieoczekiwane otwarcie wyniku. Przyjezdni rozochoceni prowadzeniem po chwili znów kontrują. 17. metr i zderzają się dwaj zawodnicy. Sędzia dość nieoczekiwanie podbiega do Michała Siennickiego i pokazuje mu "czerwień" interpretując, że sierpczanin faulował, wychodzącego na czystą pozycję rywala. Sam Michał z taką oceną się nie zgadza i twierdzi, że była to typowa walka bark w bark, a obok siebie miał jeszcze dwóch kolegów z drużyny i o wyjściu na czystą pozycję nie mogło być mowy. Niemniej były to nie do końca jasne okoliczności i wydaje się, że sędzia zbyt pochopnie wyrzucił z boiska w tak wczesnej fazie meczu zawodnika Kasztelana. Jak to często w takich sytuacjach bywa grając w osłabieniu prezentujemy się lepiej. Możemy doprowadzić do wyrównania po strzale Łukasza Paczkowskiego, jednak bramkarz gości Michał Gozdan kapitalnie interweniuje. Wreszcie w ostatniej akcji połowy centra z prawej strony i celne uderzenie głową Damiana Kotkiewicza doprowadza do remisu. W przerwie dowiadujemy się, że kontuzji i której doznaje Emil Cendlewski i mało tego, że już w tym meczu nie zagrał, to nie wiadomo kiedy znów pojawi się na murawie, a biorąc pod uwagę wąską kadrę naszego zespołu to jest to dość istotny problem.
Po wznowieniu gry znów lepiej zaczynają goście. Szybka kontra i piękne techniczne uderzenie Adama Gozdana. Piłka uderza w słupek i wpada do naszej bramki i po raz kolejny musimy gonić wynik. Ta sztuka udaje się w 60. minucie kiedy to prostopadłe podanie na wolne pole otrzymuje Kotkiewicz. Nie marnuje okazji i w sytuacji sam na sam z bramkarzem doprowadza po raz drugi do wyrównania. Z takiego wyniku cieszymy się zaledwie trzy minuty. Nastawieni na kontry goście przeprowadzają udaną akcję. Tym razem lewą flanką uciekł naszym obrońcom Mateusz Dopieralski i strzałem w długi róg zdobywa gola na 2:3. Po zaledwie kilkudziesięciu sekundach mogło znów być remisowo, gdyż świetnie z wolnego piłkę zakręcił Maciej Lemanowicz. Futbolówka trafia tylko w słupek i gola nie ma. Po kilku minutach dogodną sytuację na wyrównanie marnuje Paweł Wojciechowski, który zbyt długo zwleka z oddaniem strzału i zostaje zablokowany. W 72. i 76. minucie o sobie po raz kolejny daje znać Adam Gozdan. Oddaje dwa mocne uderzenia na bramkę piwoszy. Na nasze szczęście świetnie broni Mateusz Ambrochowicz. W 79. minucie w odpowiedzi po centrze z rzutu rożnego główkuje Kotkiewicz trafia jednak piłką w poprzeczkę. W 85. minucie kolejna składna kontra gości i znów Gozdan w roli głównej. Nieobstawiony napastnik Wichru nie daje szans naszemu bramkarzowi i głową ustala wynik tego meczu na 2:4.
Nie tak miała ta piłkarska wiosna zacząć się w Sierpcu. Decyzja sędziego o czerwonej kartce dla Siennickiego z pewnością ustawiła ten mecz. Mimo to zabrakło Kasztelanowi w tym meczu jakości, pomysłu na rozmontowanie szczelnej defensywy gości. Do tego goście obnażyli wszystkie nasze niedoskonałości w obronie strzelając nam 4 gole, co w Sierpcu nie zdarza się często. Dodatkowym sprzymierzeńcem dla rywali była jakość murawy sierpeckiego obiektu. Łatwiej gra się na tak nierównym boisku drużynie siłowej jaką jest Wicher, niż technicznej jaką jest Kasztelan. Przyczyn porażki jest kilka i trzeba z nich wyciągać wnioski. Przed drużyną teraz niezwykle ciężka potyczka na wyjeździe z Unią Iłów. Dobrze by było z tego meczu przywieść punkty, aby nie dać odskoczyć drużynom z czołówki tabeli.
Kasztelan Sierpc – Wicher Cieszewo 2:4 (1:1) D.Kotkiewicz (44)(60) – P.Klimek (24k), A.Gozda (52)(85), M.Dopieralski (63)
Sędzia: R.Szczytniewski
Kasztelan: M.Ambrochowicz – M.Szulc, M.Siennicki (28CzK), E.Cendlewski (46 P.Wojciechowski), B.Śmigrodzki, M.Lemanowicz, A.Ambrochowicz, D.Kotkiewicz, D.Rosiak (46 J.Kotecki), D.Majewski, Ł.Paczkowski
Wicher: M.Gozdan - K.Grotkiewicz, B.Grotkiewicz (77 D.Kąkolewski), M.Dopieralski, D.Łaciński, P.Klimek, (45 P.Nowocin), P.Sadowski, A.Wiśniewski, K.Skierkowski (89 CzK), K.Tokarski, A.Gozdan
Komentarze