Wygrana z Bielskiem
W ostatnim meczu w sezonie zwyciężamy ze Zrywem Bielsk 5:3.
Mając już awans w kieszeni, naszej drużynie z pewnością spadła koncentracja i wola walki, jednak początek meczu z Bielskiem, wydawał się mówić co innego. Pierwsza nasza akcja mogła już zakończyć się golem jednak zabrakło precyzji w strzale Dawidowi Klepczyńskiemu. Co się jemu nie udało wykonuje Emil Cendlewski, który w 3. minucie wyprowadza Kasztelana na prowadzenie. Po tym golu prowadzimy grę, mamy kilka dobrych sytuacji jednak nie zakończonych trafieniem. Po początkowej przewadze w 30. minucie tracimy gola. Faul w polu karnym i wykorzystana jedenastka przez Adriana Żuchniewicza. Po stracie gola mecz się zdecydowanie wyrównuje. Raz atakują jedni raz drudzy. Z tej wymiany obronną ręką wychodzą sierpczanie, którzy w 40. minucie ponownie wychodzą na prowadzenie. Na niesygnalizowany strzał z za pola karnego decyduje się Paczkowski. Uderzył technicznie przy słupku, zakręcając piłkę tak, że Grzelak nie był w stanie skutecznie interweniować. Nie udaje się gospodarzom dowieźć prowadzenia do przerwy. Zryw pod koniec połowy wyprowadza skuteczną, szybką kontrę z której pada gol i mamy kolejny remis.
Szybko po wznowieniu gry ma miejsce istotna sytuacja tego meczu. Wychodzącego na czystą pozycję Paczkowskiego podcina zawodnik Zrywu i zostaje ukarany bezpośrednią czerwoną kartką. Pozwala to na swobodniejsze rozgrywanie piłki przez gospodarzy. Mimo przewagi o jednego zawodnika mecz toczy się głównie w środku pola. Kolejną bramkę w tym meczu kibice zobaczyli w 70. minucie i była ona dla "piowszy". Mariusz Śnieć ruszył skrzydłem, minął jednego z rywali i wycofał piłkę do wbiegającego w pole karne Dawida Klepczyńskiego. Ten uderzył precyzyjnie zdobywając 3. gola dla Kasztelana. W 75. minucie na 4:2 wynik podwyższa Mateusz Biegański. Była to dość specyficzna bramka, gdyż Mateusz zdobył ją praktycznie leżąc na murawie. Wydawać by się mogło, że wszystko znajduje się pod kontrolą. Było to tylko połowiczne. Szybką akcję gości kończy ładnym strzałem pod poprzeczkę Adrian Żuchniewicz i strzela kontaktową bramkę dla Bielska. Zaczyna robić się nerwowo, gdyż Bielsk za wszelką cenę próbują doprowadzić do remisu. W 90. minucie Kasztelan wyprowadza dwójkową akcję: Arkadiusz Ambrochowicz – Mateusza Biegański. Ten ostatni strzałem w długi róg bramki Zrywu kończy ten rajd i ustala wynik meczu na 5:3 dla gospodarzy.
Komentarze