Przekonujące Zwycięstwo !!!

Kasztelan po dwóch porażkach i słabych meczach musiał zagrać lepiej na co liczyli i kibice i sami zawodnicy. Niestety przedmeczowa kontuzja Łukasza Betlejewskiego, pokrzyżowała plany trenera Artura Wyczałkowskiego i musiał robić roszady w składzie. Kasztelan w każdym z 3. meczy zagrał w innym zestawieniu i te sobotnie okazało się później najbardziej właściwe. Mecz w środku pola jako defensywny pomocnik rozpoczął Damian Koryto i był chyba najsolidniejszym ogniwem gospodarzy. Odbierał masę piłek i mądrze zagrywał do przodu, gdzie pierwszy raz w sezonie mógł zagrać Damian Kotkiewicz, pauzujący wcześniej za czerwoną kartkę z poprzedniego sezonu (kartka była za niesportowe zachowanie i nie resetowała się wraz z początkiem sezonu). Do tego na lewym skrzydle ustawiony został Bartosz Wiśniewski, który nie mógł się wcześniej odnaleźć jako napastnik. Od pierwszego gwizdka trzej wspomniani zawodnicy byli najaktywniejsi na placu gry. Nieźle grał Dawid Klepczyński, który umiejętnie rozrzucał piłki po boisku i Tomasz Braniecki, który solidnie pracował na prawym boku obrony. Po pierwszych wyrównanych minutach, Kasztelan po kwadransie uzyskał lekką przewagę. Młoda drużyna Ciechanowa broniła się umiejętnie i nie pozwalała oddawać strzałów "piwoszom". Na pierwsze groźne uderzenie czekaliśmy do 18. minuty. Wtedy strzelał na bramkę gości Damian Kotkiewicz, jednak jego uderzenie minęło o metr słupek bramki gości. Podobny strzał z takim samym efektem oddał w 25. minucie Damian Koryto. Wreszcie w 27. minucie gry dobrą piłkę z środka pola otrzymał zbiegający ze skrzydła Wiśniewski. Zamiast uderzać wdał się w niepotrzebny dribling z obrońcą i stracił piłkę. Młody sierpczanin powalczył o odzyskanie piłki i zrobił to w najlepszy możliwy sposób. Zabrał futbolówkę rywalowi, zakładając mu tzw. siatkę, minął kolejnego rywala i uderzył po długim rogu nie dając szans na skuteczną interwencję bramkarzowi gości Sebastianowi Nowińskiemu. Pierwszy gol Kasztelana po powrocie do IV ligi, po pięciu latach i to autorstwa sierpczanina. Trafienie to wprowadziło euforię na trybunach stadionu w Goleszynie. Zdobycie gola spowodowało, że Kasztelanowi łatwiej się grało, jednak do końca pierwszej połowy nie zobaczyliśmy żadnej dobrej okazji pod bramkami. Mecz w pierwszej odsłonie wielkim widowiskiem nie był. Brakowało bramkowych akcji, a o tę jedną lepsi byli gospodarze, gdyż goście nie zagrozili bramce Mateusza Ambrochowicza ani razu. Po zmianie stron zaatakowali goście i ładnie niesygnalizowanie uderzał Emil Żółtek, na nasze szczęście niecelnie. Jakby tego było mało kontuzję w 51. minucie łapie strzelec bramki Bartosz Wiśniewski i zaczął robić się kłopot. Na szczęście tego dnia Kasztelan nie oddał inicjatywy rywalom, a sam nie czekał na szczęśliwy koniec, ze skromnym 1:0, a zaatakował. W 54. minucie kapitalnie z dystansu uderzył Damian Koryto. Bramkarz gości z największym trudem sparował piłkę na róg. Do centry z kornera podszedł Dawid Klepczyński, wrzucił futbolówkę na 5. metr, gdzie górny pojedynek o nią wygrał Paweł Winnicki i głową umieścił piłkę w siatce. Prowadzenie dwubramkowe uskrzydliło "piwoszy". 120. sekund później bliski zdobycia gola był Bartłomiej Śmigrodzki, jednak Nowiński odbił nie bez trudu jego strzał. W 61. minucie gospodarze ruszyli prawym skrzydłem. Tam ładnie obrońcy urwał się Daniel Mitura i idealnie zacentrował w pole karne. Do piłki wyskoczył Damian Kotkiewicz i pięknym strzałem głową z ok 11. metra zdobył gola. Ciechanów był na łopatkach, a 3:0 dla Kasztelana wydawało się mało. W 65. minucie niesygnalizowanie uderza Śmigrodzki. Tym razem goalkeeper gości, najlepszy zawodnik Ciechanowa na placu gry odbija ten strzał. W 68. minucie błąd popełnia obrona gości i w sytuacji sam na sam znajduje się Jarosław Kułaga. Mocno strzela, jednak znów na posterunku jest Nowiński i ratuje swój zespół od straty gola. Kilka zmarnowanych wybornych sytuacji powoduje, że tempo akcji Kasztelana spada. Ciechanów zagroził bramce Sierpca tylko raz po strzale Szymona Janakakosa, ale na posterunku był Mateusz Ambrochowicz i nie dał się zaskoczyć. W samej końcówce Kasztelan tworzy dwie wyborne okazje bramkowe. Najpierw swoją okazję marnuje Sebastian Krajewski II, strzelając wprost w bramkarza z bliskiej odległości. Podobnie kończy się sytuacja autorstwa Śmigrodzkiego, który przegrywa pojedynek z Nowińskim sam na sam. Mecz kończy się "skromnym" 3:0. Trudno przy takim wyniku narzekać, ale nie ma co ukrywać, szwankowała skuteczność. 5:0 czy 6:0, byłoby proporcjonalnym wynikiem tego meczu. Liczą się punkty, bo te w ostatecznym rozrachunku są najważniejsze, a te zostały w Sierpcu. Gratulacje dla drużyny za ten mecz i przekonujące zwycięstwo.

Kasztelan Sierpc – MKS Ciechanów 3:0 (1:0) B.Wiśniewski (27), P.Winnicki (55), D.Kotkiewicz (61)

Kasztelan:

M.Ambrochowicz – T.Braniecki, P.Winnicki, W.Mazurowski, J.Kułaga (84 J.Sobczak), D.Klepczyński, D.Koryto, S.Krajewski I, B.Wiśniewski (51 B.Śmigrodzki), D.Mitura (74 S.Krajewski II), D.Kotkiewicz (80 Ł.Paczkowski)

Ciechanów:

S.Nowiński – M.Macias, Ł.Sepczyński, D.Matusiak, K.Borowiec, E.Żółtek (60 M.Żbikowski), J.Ładziński, S.Janakakos, D.Załęski, R.Matusiak, S.Tabaka