Przegrali sami ze sobą

Przegrali sami ze sobą

Pechowo

Przed spotkaniem wiadomo było, że potyczka z Mławianką to spotkanie ostatniej szansy dla Kasztelana. Tym razem pech nie opuszczał sierpczan ani na krok nie pozwalając im zwyciężyć choć piłkarsko byli od Mławianki lepsi. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem pojawił się nie oczekiwany problem.

W drodze na murawę w tunelu najlepszy strzelec Kasztelana Daniel Mitura schodząc ze schodów nadciągnął mięsień dwugłowy i zgłosił trenerowi niedyspozycję. Szybka analiza sytuacji i desygnowanie w miejsce Mitury do gry Sebastiana Krajewskiego. Nie pierwszy to raz w historii piłki kiedy na rozgrzewce czy też w ostatnich minutach przed meczem zawodnicy doznają kontuzji, jednak jak ma to miejsce przed najważniejszym starciem sezonu i to u najskuteczniejszego zawodnika to trudno nie mówić o pechu. Mimo tych okoliczności Kasztelan zaczął mecz z animuszem, mimo iż to gospodarze z Mławy byli więcej przy piłce. Już w 9. minucie Sebastian Krajewski zwiódł obrońcę i wrzucił piłkę w pole karne, gdzie pojedynek główkowy wygrywa Damian Kotkiewicz i precyzyjnym strzałem kieruuje futbolówkę do siatki. Gol ten napędza sierpczan. Szybko mogą zdobyć drugiego gola jednak aktywny Krajewski jest w ostatniej chwili przed oddaniem strzału blokowany przez obrońców. W 23. minucie akcję ze skrzydła przeprowadzają gospodarze. Płaska piłka posłana w pole karne i pechowa interwencja Jarosława Kułagi. Wślizgiem blokuje on zagranie rywala jednak piłka trafia go w rękę którą się podpiera. Sędzia uznaje to za celowe zagranie i dyktuje rzut karny. Wiele mówi się o takich przypadkowych zagraniach i różnych interpretacjach sędziów tym razem trafiliśmy na takiego, dla którego liczy się tylko ręka to karny i koniec. Jedenastkę na gola pewnym strzałem zamienia Maciej Rogalski i w Mławie jest remis. Po tym golu gospodarze grają lepiej jednak nie potrafią stworzyć strzeleckiej sytuacji i do przerwy wynik się nie zmienia. Kasztelan grający dobre 25. minut musiał do tego wrócić chcąc rozstrzygnąć tę potyczkę na swoją korzyść.

Po zmianie stron tak właśnie się stało szybkie rozgrywanie piłki i szybki gol na 1:2. Na listę strzelców wpisuje się ponownie Kotkiewicz, który z bliska wykańcza wrzutkę. Uderzenie w długi róg wyprowadza Kasztelana na prowadzenie. Sierpczanie kontrolują mecz i mają swoje sytuacje. Z dystansu ładnie uderza Damian Koryto jednak bramkarz Mławy łapie futbolówkę. Niestety w 56. minucie kiedy wszystko wydawało się układać ma miejsce dekoncentracja i kolejna przeciwność piłkarskiego losu. Piotr Zieliński bramkarz „piwoszy” źle zagrał piłkę do Dawida Klepczyńskiego, którego „wsadził na minę” gdyż przy nim był rywal, którego nie widział będąc odwrócony w kierunku bramki. Zawodnik Mławy zabiera Klepczyńskiemu piłkę i rusza na bramkę. Dawid nie widząc innego wyjście fauluje rywala za co otrzymuje czerwoną kartkę. Dawid zawinił bez dwóch zdań bo wiedział, że dostanie czerwień, a być może zawodnik gospodarzy by nie wykorzystał okazji, jednak to tylko gdybanie. Rzut wolny po tym zdarzeniu z 16. metra trafia na szczęście w mur i nie tracimy gola. Od tego momentu właściwie trwa tzw. obrona Częstochowy. Gospodarze dominują z każdą mijającą minutą. Co prawda jeszcze w 69. minucie Kasztelan może podwyższyć wynik meczu jednak Adrian Żuchniewicz przy wyjściu 3 sierpczan na 2 mławian źle wybiera partnera i zamiast do nieobstawionego Michała Dzięgielewskiego zagrywa do Sebastiana Krajewskiego, przy którym jest dwóch rywali. W 77. minucie pada wyrównanie. Centra ze skrzydła i sierpeccy obrońcy nie pokrywają zamykającego akcję Przemysława Cieślaka, który strzałem w długi róg pokonuje Zielińskiego. Do ostatnich minut trwa napór Mławianki jednak Kasztelan umiejętnie i szczęśliwie się broni. Więcej goli w tym meczu nie ma i końcowy rezultat to 2:2. Dla obu drużyn remis to porażka bo nie wyjaśnia ich sytuacji w tabeli. Obie drużyny dalej są w strefie spadkowej i o ich losie może zdecydować piłkarska centrala lub okoliczności.

Co dalej?

Za tydzień kończą się zmagania w IV lidze i być może zakończymy je na 3. miejscu od końca. Słyszy się o możliwej rezygnacji z gry w przyszłym sezonie, którejś z drużyn które w tabeli są wyżej. Pojawiły się głosy o rozszerzeniu IV ligi do 18. drużyn z tym, że nie do końca wiadomo czy w obu grupach czy z dwóch zrobienie jednej. Są też inne pomysły dotyczące przemeblowania całych niższych klas. Zbyt dużo znaków zapytania i czy Kasztelan będzie grał w IV lidze dalej czy remisowym meczem z Mławianką pogrzebał swoje szanse, trudno jednoznacznie powiedzieć.

Mławianka Mława - Kasztelan Sierpc 2:2 (1:1) M.Rogalski (23k), P.Cieślak (77)-D.Kotkiewicz (9)(47)

Kasztelan: P.Zieliński – D.Koryto, J.Kułaga, P.Winnicki, W.Mazurowski, B.Błachnio, A.Żuchniewicz, D.Kotkiewicz (65 M.Dzięgielewski), B.Wiśniewski (55 B.Śmigrodzki), S.Krajewski, D.Klepczyński (56 CzK)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości