Nie ma jak w domu

Nie ma jak w domu

W ostatniej  potyczce tej rundy Kasztelan wysoko pokonał Start Proboszczewice 7:0. 

Spotkanie miało kilka smaczków. Był to mecz na szczycie w lidze, bo obie ekipy zajmowały odpowiednio drugie i trzecie miejsce. Kasztelan dodatkowo był podrażniony zeszłotygodniową porażką z Mazurem na korzyść którego stracił pozycję lidera. Kolejna porażka nie wchodziła w grę. Piłkarze chcieli poza tym pokazać się ostatni raz w tym roku swoim kibicom oraz Burmistrzowi Miasta, a także sponsorom którzy przybyli na ten mecz (o nowych sponsorach poświęcimy oddzielny materiał). Dodatkowo smaczku nadawał fakt, że trzy dni wcześniej swoje imieniny obchodził Prezes naszego klubu Hubert Góralski i jak sam mówił przed meczem tylko zwycięstwo i to wysokie będzie dla niego najlepszym prezentem. 

Spotkanie rozpoczęło się idealnie dla "piwoszy" gdyż już w 5. minucie gola z rzutu karnego zdobywa Daniel Mitura. Karnego sprokurował obrońca gości dotykając piłkę ręką we własnej szesnastce. Na kolejne trafienie czekaliśmy do 20. minuty. Szybka kontra Kasztelana Daniel Mitura zagrywa mocną piłkę przed bramkę rywali i obrońca Startu naciskany przez Arkadiusza Umińskiego wbija piłkę do własnej bramki. Umiński był bohaterem kolejnego gola. Tym razem Jarosław Kułaga zagrywa ze skrzydła mocną piłkę na 6. metr. Bramkarz przyjezdnych popełnia fatalny błąd i wypuszcza piłkę z rąk. Umiński z bliska się nie myli i mamy już 3:0, a jest to 40. minuta. Po zaledwie 60. sekundach mamy wynik 4:0. Tym razem Mateusz Adamkiewicz uderza fantastycznie z 16. metra nie dając bramkarzowi gości najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Do przerwy więcej goli nie ma, ale i tak grupa najzagorzalszych fanów gospodarzy może czuć satysfakcję iż w ten chłodny dzień wybrali się na stadion. Początek drugiej połowy znów należy do gospodarzy. W 55. minucie pada 5. gol. Autorem jest Damian Kotkiewicz, który wykańcza ładną zespołową akcję. Po kolejnych 10. minutach mamy szóstego gola. Na listę strzelców ponownie wpisuje się Mitura, który z bliska zdobywa swoją drugą bramkę w tym meczu. Strzelecki popis "piwoszy" kończy w 83. minucie Jarosław Kułaga, który skutecznie wykorzystuje rzut karny podyktowany po faulu. Mecz kończy się deklasacją rywala gdyż wynik 7:0 nie pozostawia żadnych złudzeń kto był w tym meczu lepszy. Goście starali się atakować jednak realnie nie potrafili zagrozić bramce Piotra Zielińskiego, który długimi fragmentami był bezrobotny. 

Kasztelan kończy rundę na drugim miejscu po tym efektownym zwycięstwie. Najlepszy prezent - mówił po meczu Prezes Góralski, a trener Artur Wyczałkowski, który miał ostatni mecz kary i musiał zawody obserwować z trybun również nie krył radości i podkreślał, że choć było trochę niedociągnięć to zawodnicy zagrali bardzo dobry mecz, wykonując założenia taktyczne niemal idealnie. 

Kasztelan - Start 7:0 (4:0) Mitura (5k), sam (20), Umiński (40), Adamkiewicz (41), Kotkiewicz (55), Mitura (65), Kułaga (83k)

Kasztelan:

Zieliński (75 Włosiński) - Sobczak (85 Olszewski), Lorenc, Witkowski, Grabowski, Mielczarek (80 Kamiński), Perlak, Umiński (65 Bielecki), Adamkiewicz (54 Kotkiewicz), Kułaga, Mitura (85 Kołodziejski)         

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości